ślady/traces
15/10/2011-27/11/2011

Wystawa Piotra Ostrowskiego „ślady” to eksperyment bazujący na badaniu różnorodnych możliwości wypowiedzi twórczej. Artysta traktuje szkło w sposób innowacyjny, wykorzystuje je jako medium śmiałego gestu artystycznego, odciska w nim ulotną chwilę.

Interaktywny proces pracy z materiałem nie kończy się na samej prezentacji. Wykorzystane tworzywo nieustannie pracuje, a ryzyko uszkodzenia dzieł, samoistnego pęknięcia czy stłuczenia, jest wpisane w ich naturę.

Projekt podejmuje kwestie związane z utrwaleniem śladów o krótkotrwałej naturze, w kruchym i delikatnym materiale, jakim jest szkło. Ta konfrontacja daje w efekcie serię monumentalnych prac o odważnej konstrukcji, których innowacyjny sposób prezentacji tworzy nową jakość obcowania ze szkłem. Wykorzystane odciski to materialne następstwa ruchu, dążenia, pozostałości po zdarzeniu i obecności. Nie są to relikty przeszłości, czy okruchy historii, lecz niepowtarzalne zjawiska obecne w naszym codziennym otoczeniu, które przez swą efemeryczność często są niezauważone i pominięte. W rzeczywistości, znaki te niezwykle szybko ulegają zatarciu, by w krótkim czasie zniknąć bez śladu.

W pracach Piotra Ostrowskiego czas został zatrzymany. Dopracowane formalnie artefakty pozwalają być zarówno tu i teraz jak i tam i wtedy. Szklane formy stają się lupą, dzięki której ujawniają się zazwyczaj niedostrzegalne w rzeczywistości ruchy i zdarzenia. Nakładające się na siebie rytmy znaków, z jednej strony mocne odciski ludzkiej obecności, z drugiej delikatne echo przelotnych zjawisk, tworzą polifonię czasoprzestrzennych głosów.

Interesującym aspektem projektu jest fakt, iż idea utrwalenia przemijającego znaku nakłada się na sam proces kreacji. Czasochłonne eksperymenty ze szkłem, zderzenie z charakterystyczną kruchością materiału zdecydowanie pogłębiły próby utrwalenia tego co krótkotrwałe.

Całość, przez swój iluzyjny charakter i transparentność tworzywa pozwala na spotkanie z rzeczywistością pobudzającą pragnienie refleksji. Przestrzeń ciszy i kontemplacji. Miejsce zadumy nad przemijaniem i ulotnością chwili.

Karolina Vysata




Współczesność

Ślady to spotkanie z innym spojrzeniem na szkło jako materiał dla wypowiedzi artystycznej i ze szlachetnym współbrzmieniem materii, światła, przestrzeni, koloru.

Piotr Ostrowski, rzeźbiarz, autor witraży i instalacji szklanych zbudował tym razem ze światła i transparentności materiału, z mistrzowsko osiąganego koloru (głębokie czernie niespotykane w szkle, migotliwa przejrzystość czerwieni) przestrzeń niedopowiedzianych zdarzeń, ulotnych śladów obecności, ruchu, czasu. Abstrakcja zdaje się tu służyć wyostrzaniu rzeczywistości, dostrzeżeniu tego, co w realnym świecie dnia powszedniego jest mało widoczne.

Autor jest rzeźbiarzem, zatem zrozumiałe, że potrafi zapanować nad przestrzenią, ale tym razem ma do czynienia z kilkoma różnymi: zewnętrzną, która przestaje być opozycyjna wobec wewnętrznej, zamkniętej w przejrzystej bryle, z przestrzenią zamkniętą osłoną tworzoną przez czerń, z wzajemnymi odbiciami form.

Ogromna precyzja, z jaką zostały pomyślane i zbudowane wszystkie części instalacji rozlokowanej w kolejnych pomieszczeniach sprawia, że przestajemy dostrzegać części, a rejestrujemy całość. Przechodząc z jednej części do drugiej, z klimatu w klimat, zaczynamy poddawać się iluzji, jaka bywa udziałem malarstwa, ale rzadko zdarza się w kontakcie z obiektami. To wyjątkowa wystawa, którą trzeba zobaczyć.

Jolanta Antecka




Zatrzymane momenty

„Ślady” Piotra Ostrowskiego to kruche dowody obecności, zatopione w szkle. Ale – przede wszystkim – to zupełnie inne spojrzenie na tradycyjny materiał i jego możliwości.

Wchodzimy w inny świat, będący na pograniczu realności i tego, co ulotne. Piotr Ostrowski, rzeźbiarz, autor witraży i instalacji szklanych, współtwórca chociażby projektu terminalu w Balicach czy Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku, zbudował wystawę z przezroczystości. I jej właśnie nadał możliwość przechowywania pojedynczych chwil. To w niej zamknął przestrzeń zdarzeń, ulotnych śladów obecności, czasu. Paradoks – w kruchym materiale próbujemy odnaleźć stałość, zatrzymać przemijanie.

To rzeczywistość uciekająca w stronę abstrakcji. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Najważniejsze jednak, że owa nieoczywistość form, cała geometryczność i brak jednoznaczności, służy tylko wyjaskrawieniu rzeczywistości, dostrzeżeniu tego, co w codziennym wirze zdarzeń czasem nam umyka, przestaje być widoczne. To pięknie zatrzymane momenty. Przystajemy nieruchomo, skupieni, wpatrzeni w szkło. W przenikających się taflach dzieje się tak dużo…

Artysta oparł się na świetle i szkle. I to wystarczyło. Bo stworzona została uwodząca estetycznie instalacja. Taka, która buduje własny świat, enklawę znaczeń, pustelnię, w której zamieszkała refleksja. I to pewnie docenią najbardziej ci, którym daleko do świata sztuki. Znajdą tu po prostu przyjazną przestrzeń, na której można oprzeć oko.

Ale powodów do odwiedzin wystawy „Ślady” jest więcej. Już od wejścia zwracają uwagę barwy, nietypowe dla tych, którzy przyzwyczajeni są do szkła i tego, co robią z nim artyści. Intensywność czerni i jej głębia po prostu zaskakuje. Dalej nieoczywiste szarości – chłodne, nieuchwytne, rozpływające się w przestrzeni. I czerwień. Mocna, intensywna, obfita.

Różnorodność form bezszelestnie przechodzi w całość. Trudno zbudować instalację, rozpisaną na kolejne pomieszczenia, z których każde staje się z czasem klockiem znakomicie wpisanym w muzealne terytorium. Wraz z każdym krokiem, od wejścia w tę wystawę czujemy, jak pojedyncze elementy wpływają na siebie, rozpływają się w innych, wchodzą w dialog w przestrzeni. Szklane fragmenty, przez swoją przejrzystość, roztapiają się po to, by scalić się na nowo. Jesteśmy wewnątrz dzieła sztuki. Widzimy, jak wszystko rozgrywa się pomiędzy światłem i jego cieniem, zatrzymanymi w taflach szkła.

Z mistrzowską precyzją udało się Ostrowskiemu zagrać z przestrzenią. To o tyle trudne, że gdy myślimy o rzeźbie czy instalacji, mamy tu do czynienia nie tylko z otoczeniem, ale i – typowym dla przejrzystych materiałów – wnętrzem. Zazwyczaj dzieła takie leżą gdzieś na styku tych dwóch terytoriów. Owo napięcie nadaje im sens. Tu wspomniana opozycja jest unieważniona. Zamiast niej mamy gładkie przejście pomiędzy zewnętrzem a przestrzenią wewnątrz, zamkniętą w przejrzystej bryle. A – zdaje się – myślenie o trójwymiarze było tu istotne. Bo przecież – poza tą oczywistą linią zewnętrze – wewnętrzne – jest jeszcze przestrzeń zamykająca się w czerni i ta tworzona przez wzajemne odbicia form. Wrażliwi na sztukę (a na rzeźbę w szczególności) docenią to z pewnością.

Trudno jednoznacznie zakreślić obszar zainteresowań autora i znaczeń, który miał stać się udziałem publiczności tej wystawy. Wszystkie zasugerowane tutaj tropy nie wyczerpują katalogu możliwych spojrzeń i interpretacji. I to chyba najcenniejsze w tej wystawie!

Godziny otwarcia

Pracownia i Muzeum Witrażu są czynne dla zwiedzających od wtorku do piątku w godzinach: 11:30-13:30 i 14:30-16:30, w soboty 10:00 - 17:00. Nieczynne we wszystkie: niedziele, poniedziałki i święta kościelne oraz państwowe. Bilety wstępu można kupić przez internetowy system rezerwacji zwiedzania lub w muzealnej kasie. Zapraszamy!

Zwiedzanie

Zwiedzanie Muzeum możliwe jest tylko z przewodnikiem i rozpoczyna się od min. 2 osób. Czas trwania: 45 minut. Zwiedzanie w języku polskim: 12:30 i 15:30, w soboty dodatkowo o 13:30 i 16:30, a o 10:00 dla dzieci (konieczna rezerwacja). Zwiedzanie w języku angielskim: 12:00 i 15:00. Zwiedzanie w języku ukraińskim w każdą sobotę o 14:30. Grupy zorganizowane (od 10 osób) mogą rezerwować zwiedzanie również w innych godzinach - zapraszamy do rezerwacji e-mailowej lub telefonicznej.

Kontakt

Pracownia i Muzeum Witrażu, al. Zygmunta Krasińskiego 23, 31-111 Kraków, tel.: +48 512 937 979 (odbieramy od wtorku do soboty 10:00 - 17:00), info@muzeumwitrazu.pl; konto bankowe: 63 1240 4533 1111 0010 2172 0283 (Bank Pekao SA)

FACEBOOK 🡢

TRIPADVISOR 🡢

INSTAGRAM 🡢

© 2004-2024

Regulamin, Polityka prywatności

Made by QinkLab